Gdzieś musi zostać ślad tego, co mi właśnie dotarło do uszu pokrętnymi kanałami, więc zostawię ten ślad między innymi tutaj.
Otóż wyobraźcie sobie, że jesteście prominentnymi członkami partii, która zawłaszczyła sobie bardzo dużo. Wyobraźcie sobie, że planujecie finale grande na najbliższą kadencję. Wyobraźcie sobie, że jakaś wielka petarda polityczna burzy wam misterny plan zdobycia władzy za wszelką cenę, żeby dokończyć proceder rozkradania majątku publicznego, zapewnić sobie dobrą strategię wyjścia, pozamiatać po sobie i zwinąć interes.
Jak byście z tej sytuacji wyszli, kiedy szykuje się wielka akcja społeczna pod wodzą znanego muzyka?
Bo ja słyszałem, że ktoś planuje wcześniejsze wybory, zanim struktury partii Kukiza zdołają się utworzyć, zanim zdąży on zebrać wokół siebie masę krytyczną ludzi i idei (zbudować kapitał ludzki i program). A kiedy nie będzie miał czasu na weryfikację wszystkich swoich kandydatów, podsunie mu się desant "swoich" - czwartą kolumnę, która jest gotowa od bardzo dawna.
Pomyślcie o tym political fiction i wróćcie do niego, gdyby (tfu!) te z dupy wzięte przepowiednie się sprawdziły.
Otóż wyobraźcie sobie, że jesteście prominentnymi członkami partii, która zawłaszczyła sobie bardzo dużo. Wyobraźcie sobie, że planujecie finale grande na najbliższą kadencję. Wyobraźcie sobie, że jakaś wielka petarda polityczna burzy wam misterny plan zdobycia władzy za wszelką cenę, żeby dokończyć proceder rozkradania majątku publicznego, zapewnić sobie dobrą strategię wyjścia, pozamiatać po sobie i zwinąć interes.
Jak byście z tej sytuacji wyszli, kiedy szykuje się wielka akcja społeczna pod wodzą znanego muzyka?
Bo ja słyszałem, że ktoś planuje wcześniejsze wybory, zanim struktury partii Kukiza zdołają się utworzyć, zanim zdąży on zebrać wokół siebie masę krytyczną ludzi i idei (zbudować kapitał ludzki i program). A kiedy nie będzie miał czasu na weryfikację wszystkich swoich kandydatów, podsunie mu się desant "swoich" - czwartą kolumnę, która jest gotowa od bardzo dawna.
Pomyślcie o tym political fiction i wróćcie do niego, gdyby (tfu!) te z dupy wzięte przepowiednie się sprawdziły.